wtorek, 22 września 2015

Rozdział czterdziesty

Było już całkiem ciemno. Migoczące pochodnie porozstawiane na ulicach dawały blade poświaty, ledwo paląc się w wilgotnym, mglistym powietrzu. Astrid zeskoczyła ze Szczerbatka i uchyliła drzwi do ciemnego, drewnianego boksu i wpuściła smoka, wchodząc tuż za nim.
- I co o niej myślisz? - dziewczyna spojrzała na jego wesołe oczy z uniesioną brwią, na co ten zamruczał dźwięcznie z entuzjazmem. - Też tak sądzę.
Blondynka ledwo dojrzała w ciemności uprząż, którą miała zamiar odpiąć. Chwyciła mocny pasek skóry i wyswobodziła go z uścisku klamerki, a następnie zsunęła siodło, odpinając jeszcze kilka pasków. (Na Thora, po co on zamontował tu tyle tego wszystkiego?)
- No, chyba wszystko. - westchnęła, otrzepując się z symbolicznego kurzu. - Dobranoc Szczerbku, śpij dobrze. - Dziewczyna odwróciła się od smoka i uchyliła drzwi. Mimo tego, że znajdowała się już na zewnątrz, nadal niewiele widziała. Ruszyła niepewnie do przodu, lecz nim zdążyła usłyszeć kroki, wpadła na jakiegoś wikinga i zachwiała się lekko na nogach. Uniosła spojrzenie w tym czasie, w którym zrobił to drugi sprawca zderzenia i uniosła delikatnie brwi. Nawet w ciemności poznała zielone oczy, które teraz uważnie na nią patrzyły. Stali tak blisko siebie, że Astrid czuła na policzku jego ciepły oddech, który był znacznie przyjemniejszy od smagającego wiatru. Dziewczyna przygryzła wargę, wyminęła bruneta i czym prędzej ruszyła przed siebie. 

***

Na placu panował gwar i lekkie zamieszanie. Wikingowie przemieszczali się we wszystkie strony, a
w powietrzu czuć było lekkie podniecenie i odświętny klimat. Kiedy wódz w końcu pojawił się wśród tłumu, wrzawa lekko ucichła. 
Czkawka przeszedł przez plac i stanął przy mównicy, biorąc głęboki oddech.  
- Czy ktoś nie wie, po co się tu zebraliśmy? - Spytał donośnym głosem, obrzucając wzrokiem zgromadzonych. 
- Ja, ja! - krzyknął Mieczyk wśród tłumu, na co jego siostra od razu zareagowała mocnym łupnięciem w jego czaszkę. 
- Kretyn... 
- Dobrze, jeśli tak, poczekamy na główną zainteresowaną. - oznajmił brunet i rozglądnął się dookoła, szukając w tłumie Mirilli. Zamiast tego dostrzegł blondynkę, a żołądek związał mu się w kokardkę. Jak duży dystans będzie musiał pokazać względem Miris, by Astrid nie była wściekła?
Chłopak szybko odgonił myśli i dostrzegł przepychającą się przez wikingów brunetkę, uśmiechającą się od ucha do ucha. Zauważając wodza, przyśpieszyła kroku i jednocześnie uciszyła tłum do cichych poszeptywań. 
Czkawka zszedł z podestu, stając na przeciwko dziewczyny. 
- Cześć. - powiedziała cicho i uniosła na niego wzrok. - Denerwuję się. 
- Nie ma czym. Dwie minuty i po wszystkim. - uśmiechnął się lekko. - Nie zwracaj uwagi na Mieczyka, a będzie dobrze. 
Dziewczyna zaśmiała się nerwowo i obróciła się ku tłumowi, faktycznie czując lekkie motyle w brzuchu. 
- To do lewej ręki - Czkawka wepchnął jej w dłoń brzęczącą sakiewkę - Prawa ręka na księgę.
- Co to takiego? - spytała pół szeptem, wskazując na brązowy materiał, wypełniony czymś ciężkim.
- Złote monety. Ze smoczych pazurów. - na tę odpowiedź Mirilla uniosła wysoko brwi. Czkawka uprzedził ją lekkim rozbawieniem, nim zdążyła się ponownie odezwać. - Nie pytaj, nie wiem, jak to zrobili.
Brunetka wzięła głęboki oddech, czekając, aż Czkawka rozwinie gruby pergamin z przysięgą, wykaligrafowaną smukłymi i pozawijanymi literkami. Prawą dłoń położyła na skórzanej okładce grubej księgi, zaciskając lekko palce drugiej ręki na sakiewce. Wzięła głęboki oddech i zaczęła powolnie czytać tekst.
- Ja, Mirilla Illand - zatrzymała się na chwilkę - w obliczu Odyna, bóstwa najwyższego oraz zgromadzonego ludu, przysięgam spełniać wszystkie obowiązki należące do przykładnego mieszkańca Berk, a także postępować według norm nakazanych przez zwyczaje, obyczaje i tradycje. Przysięgam.. - urywając w pół zdania, zachwiała się lekko, przytknęła dłoń do skroni, a po chwili wlokącej się w nieskończoność i osunęła się bezwładnie, powodując pomruk grozy u mężczyzn oraz przerażone, zlęknione krzyki kobiet zgromadzonych na placu. Dziewczyna, lądując w ramionach mocno zaskoczonego wodza, odepchnęła go lekko w tył. Twarz Czkawki przybrała kolor zbliżony do kredy, a włosy zjeżyły się lekko na głowie.
- Miris, słyszysz mnie? - spytał, wbijając wzrok w jej nieruchomą twarz i drgające powieki - Miris? - spojrzał na jej klatkę piersiową, która miarowo unosiła się i opadała. Oddychała, Bogu dzięki.
- Spokojnie, tylko zemdlała - zwrócił się do ludu, przykucając z dziewczyną na ziemi - za chwilę się ocknie! - zwrócił się ponownie do nieprzytomnej dziewczyny - Halo, Miris? Mówię do ciebie, słyszysz mnie? - wódz otarł czoło i ułożył głowę brunetki na swoim kolanie, a tułów i nogi na twardym podłożu. Rozglądnął się orientacyjnie po tłumie i dostrzegając błękitne, pogardliwe spojrzenie, żołądek przekręcił mu się w brzuchu. Astrid.
- Stary, co ty wygadujesz?! - Mieczyk dobiegł czym prędzej do wodza wraz z Mirillą, z twarzą równie bladą, a gałkami ocznymi wybałuszonymi. - A co, jeśli umarła?! -  krzyknął, machając bezradnie rękoma. Nie do końca wiedział, co z nimi w tym momencie zrobić - Nalegam, byśmy zanieśli ją do Gothi!
- A ja nalegam, byś się uspokoił - rzucił chłopak ostro i spojrzał na blondyna - Jak nie obudzi się w przeciągu kilku minut, dopiero pójdziemy z nią do Gothi.
- Niech ci będzie - przytaknął Mieczyk od niechcenia - Jednak... sprawdzałeś, czy oddycha?
- Naprawdę wyglądam ci na przygłupa?
- Tylko pytam. - obruszył się blondyn i przykucnął przy dziewczynie, bacznie obserwując jej dwa krągłe podarunki od matki natury, czy aby na pewno unoszą się i opadają w rytm oddechu. Przyglądał się im przez dobre kilka chwil, jednak niepokój w nim wzbierał. - Sam ją zaniosę!
- Dobra. - padła obojętna odpowiedź.
- Co?
- Powiedziałem: dobra. To znaczy "Okej, zanieś ją sam do Gothi." - z lekką ironią, wódz spojrzał na blondyna.
- Aha. - odrzekł głupkowato Mieczyk. Popatrzył na nieprzytomną dziewczynę i bez słowa wziął ją na ramiona. - To ja idę.
- Dobra.
- Dobra.
Blondyn wzruszył ramionami i szybkim krokiem pognał w stronę chaty Gothi, zgarniając po drodze kilka przejętych zaistniałą sytuacją kobiet. A Czkawka został na placu, doszukując się w tłumie blondynki, która już dawno zniknęła w gąszczu ludzi.

***

- I jak, byłeś u Gothi? - Valka, przekładając ryby na dwa drewniane talerze, obróciła się w stronę syna. - Jak z Mirillą?
- Chyba w porządku. - odrzekł bez przekonania, siedząc już przy stole i wlepiając spojrzenie w miedziany dzbanek. Spojrzał na matkę - Po więcej informacji przejdź się do Mieczyka, siedzi już tam od samego rana. 
- Chyba się zakochał - kobieta uśmiechnęła się znacząco do Czkawki, na co ten wzruszył ramionami. 
- Może. 
Valka uniosła brwi, chwytając talerze w dłonie i westchnęła.
- Ty coś chyba nie w sosie? - spytała, kładąc na stole dwie porcje parującej kolacji - Niech zgadnę, Astrid? Mirilla? Obydwie na raz? 
- Męczę się z tymi babami jak mało kto. - westchnął, opierając głowę na dłoniach. 
- Nie da się ukryć. - uśmiechnęła się z żalem, zatapiając widelec w smażonej rybie, tym samym kończąc dialog z synem. 
Jedli w ciszy, każdy w swoich własnych myślach. Gdy Valka pierwsza skończyła posiłek, odłożyła sztućce na pusty talerz i zdecydowała się przerwać milczenie.
- Nie myśl, że nie widziałam. To było do ciebie niepodobne. 
Czkawka uniósł brwi, wyrwany lekko z głębokich refleksji nad życiem. 
- A mówiąc to, masz na myśli...? - spojrzał pytająco na matkę. 
- Chyba nie bez powodu potraktowałeś tak zdystansowanie omdlałą Mirillę, wiedząc, że Astrid wciąż na ciebie spogląda. - powiedziała, sprawiając, że jej syn był teraz w kropce. Dobrze wiedziała, że zmusza go do zmierzenia się z tą sytuacją. 
- A jak mam jej inaczej pokazać, że Miris nic dla mnie nie znaczy? Powiedz mi to, a następnym razem zrobię jej sztuczne oddychanie. - odpowiedział z wyrzutem. 
Valka zaśmiała się. 
- Sam dobrze wiesz, kogo i jak naprawdę kochasz. Wcześniej czy później Astrid to zobaczy, jeśli też cię kocha. - kobieta westchnęła i spojrzała na syna z troską. - Pójdę już spać, dziękuję za towarzystwo przy stole. - wstając od stołu, posłała uśmiech Czkawce. Odstawiła pusty talerz na blat i szybko zniknęła za framugą, zostawiając Czkawkę samego ze słowami, które przed chwilą powiedziała. 

____________________________________________________________________

Żyję, jestem, wróciłam. 
Ubiegły kilka tygodni były dla mnie z lekka zabiegane i nie miałam ni czasu, ni ochoty, by coś napisać. Chęci jednak wróciły, czas trochę też, jednak w nadchodzących miesiącach tego czasu będzie niestety trochę mniej - dużo nauki, zajęć dodatkowych, no i oczywiście ten nieszczęsny, nadchodzący egzamin, o którym wszyscy nauczyciele tak namiętnie trąbią. :) Postaram się jednak pisać tak najczęściej jak będzie to możliwe, także z góry już przepraszam, jeśli rozdziały będą dodawane dużo rzadziej. 
Co by tu więcej - mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku, jakoś się trzymacie, a szkoła nie daje wam porządnie w kość. (Specjalny Zakład Karno-Opiekuńczy Łączący Analfabetów, nie zapominajmy. :')) Jeśli chcecie, opowiadajcie co u Was, z chęcią się dowiem, jak życie Wam płynie. ^^
Do następnego!
~Michasia

25 komentarzy:

  1. Pierwsza, ha ha ha ! Rozdział jak zwykle super, tylko dostaję zawału serca, kiedy widzę, że moje kolejne OTP cierpi ! :'( Ach, wy źli ludzie .... Tylko rozpacz i nędzę wprowadzacie do swoich historii xD . A tak na serio - jak zwykle odlocik, supi, supi, supi ! ♥♥
    http://tworczoscgabrielaanastazji.blogspot.com/ - Proszę zajrzyj, to dla mnie okropnie ważne . :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzałam i skomentowałam. Rozwaliłaś mój umysł, przysięgam. xD

      Usuń
  2. Mam ochotę Cię po prostu opierniczyc. I to porządnie! Ale jedno muszę przyznać:masz wyczucia czasu, ponieważ wczoraj po raz kolejny czytałam Twojego bloga c:. I z tęsknotą oraz lekkim rozczarowaniem myślałam że już nie wrócisz :/ Ale jednak !

    Cóż rozdział jest krótki choć fajny. Trochę smutno, bo u cb hiccstrid to ciągle obrażanie się. Szczególnie u Astrid. Jakby byla nastolatka -_-.
    Weź ich pogodz. No ileż można!? A Millira niech spiernicza. Boże, czy As nie może powiedzieć Czkawce, że widziała ją jak rozmawia z kimś podejrzanym?? Naprawdę As robi się dziecinna :/

    A teraz zabudze Cię moim życiem prywatnym xD. Cóż... Założyłam bloga, także o JWS więc jak masz ochotę-wpadnij. Jak nie to nie xD :P
    W tym roku rozpoczęłam liceum i jestem mega przerażona. Jak ja przeżyje te trzy lata? XD. Ostatnio miałam ostre zapalenie migdałków, przynajmniej wolne od szkoły ^^. Noo to chyba wszystko. A Ty jaką szkoła? :P

    Błagam, nie zostawiaj już nas! Ściskam Cię serdecznie i życzę MULTUM weny oraz czytelników. Pozdrawiam :* :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liceum. Jejku.. Na samo to słowo już mi się odechciewa. ;-; Jak sobie radzisz? Na jakim jesteś profilu? :>


      Usuń
    2. Profil humanistyczno-lingwistyczna. Jak na razie jest luz, ale ze jestem osobą ambitną, to nauki będzie codziennie po kilka godzin xD. Jakoś żyć trzeba c:

      Usuń
  3. Co do paseczków przy siodle Szczerbatka... Astrid.. co się dziwisz... to Czkawka.. nikt tego nie ogarnie... a Thor nie pomoże, jedynie pierdyknie grzmotem. X"D
    Xd Czkawka... największy je**s maksimus ever. Przepraszam, że oczerniam tego inteligętnego gostka, ale chyba stępiał... albo jego inteligęcja nie obejmuje działu "jak postępować z kobietami". Nie odezwał się do niej słowem..? Jak wtedy na niego wpadła? -.-"
    CO!? JAK TO ON NIE WIE, jak ktoś zrobił złote pazury? Czkawka chyba serio przegrzał mózg, rozmyślając, jak uporać się z Astrid. To CZKAWKA, niech ogarnie te pazury, lub pójdzie do Pyskacza... on też jest geniuszem, co nie? ^-^
    Mirilla się zestresowała... ej... nie, że coś, bo może ty do tego dążysz, ale ludzie mogli to uznać za zły znak od bogów, łapiesz o czym gadam?
    Um.. dialog Czkawki i Mieczyka, uświadomił mi, jak bardzo brunet jest ogarnięty w porównaniu do reszty zgrai.
    XD Aha... "Męczę się z tymi babami jak mało kto"... wiesz jaki Fan Art mi się nasunął od razu..?
    http://pre01.deviantart.net/443f/th/pre/i/2014/062/d/9/swarmed_by_his_new_fans_by_elfpen-d78r7x8.png


    Kontynuując moje kazanie... nie wiem, czy wiesz, ale jak oglądałam HTTYD 2, to Valka jakoś szczególnie nie przypadła mi do gustu... w sensie.. nie polubiłam tej postaci... ale ty tak piszesz, że od razu chce mi się ją lubić. </3

    Moje życie w ostatniej klasie gimbazy wlecze się nad wyraz skromnie, bez komplikacji i bez żenady... co jest bynajmniej dziwaczne.. i niech takie pozostanie jak najdłużej.

    ~Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, rozwalają mnie to obrazki. XD Za to mój faworyt prezentuje się tak ---> https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/b6/49/cb/b649cb6eeb3ee2eb1232f38e40909237.jpg

      I cieszę się, że polubiłaś Valkę w moim wydaniu. To taka ciepła kobiecina, zawsze walnie mądrą, matczyną radą - tak właśnie ją sobie wyobrażam. :3

      Ostatnia klasa gimbazy? Czyli nie jestem sama. ^^
      pozdrowionka~

      Usuń
    2. *ładowanie 5 min...*
      FANGIRLS SHIP i oczopląs "Fangirls".. (ja mam traumę z podstawówki... jak napisałam kiedyś "gril", zamiast "girl" i teraz się zawsze pilnuję ;_;)
      A te ujęcie... "They found me"

      Wyje i nie wstaję. XD Teraz zasnąć nie będę mogła.. przed chwilą chciałam już po 8 godzinach intensywnego unikania złych odpowiedzi(+ bonus jakim jest Niemiecki, czyli atomówka) uciekać spać...
      Ale mi się morda cieszy. X"d Kurde... mam zakwasy twarzy.

      No... ty ją tak fajnie podkolorowałaś, dałaś jej trochę lepszy "wymiar", bo Dream Works mnie nie zadowolił.

      Ah, tyle dzieci(czyt.: (tyle) istot, które muszą spełniać chore ambicje pedagogów) się piecze na tej samej patelni co my, moja droga... '-'
      Chwilami, mam wrażenie, że czerpią przyjemność garściami, gdy widzą strach w naszych oczach, gdy mówią "i to pewnie będzie na Egzaminie końcowym"(kurde, ale se haka znaleźli.. brzmi prawie jak "naucz się, bo nie zdasz... ha-ha").

      ~wciąż uhahana pikselami z Twego linka. :3

      Usuń
    3. Zmieniłaś podpis. :O
      Dopiero teraz zauważyłam. xd
      Pod opowiadaniem..

      Usuń
  4. Jestem zmęczona i chora, a siostra wyciąga mnie na spacer. Nie lubię mieć starszej sis :( Nie umiem wyrazić głupoty Czkawki, a Crazy Dream, napisała to co, prawdopodobnie usłyszała byś ode mnie. Nie ogarniam tego faceta... xddd A co do "tej idiotki" nie będę się wypowiadać - nie mam na nią siły.... :/
    Gdy zobaczyłam nowy rozdział, szczerzyłam się do telefonu (co dalej z resztą robię). A rozdział, co przestało być u ciebie nowym zjawiskiem a powtarzającą się rutyną, powalił mnie na kolana :) Jesteś cudowna <3

    ciiii.... zapraszam do mnie:
    http://nigdyniebedziedobrze.blogspot.com/
    http://zamgllistymdniem.blogspot.com/ - prowadzę bloga z Chitooge, więc zapraszamy na nową odsłonę, historii Berk :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałabym dodać: U mnie w szkole na razie okay, choć liczba kartkówek i spr wciąż narasta. Chociaż tyle, że we wtorek poszłam sobie z trzech ostatnich lekcji (kochana moc telefonu w nagłych przypadkach) i miałam wolne. Ale oczywiście z punktu widzenia mojej mamy, na drugi dzień trzeba iść. Mówiłam nawet dziś pani od ang, że nie wiem czy przyjdę na piątek na kółko, a ona: Przyjdź - tak, niech żyje kółko i wstanie na siódmą do szkoły, czyli w moim przypadku o 5:55..... :(

      Mój zdecydowany faworyt w playliście - oczywiście numer 5 <33333

      Kiedy można się spodziewać nextu? :)))
      Bywaj i dobranoc <3

      Usuń
    2. Dzisiaj również na 7.00 zamierzałam do szkoły, bowiem moja matematyczka zarządziła, iz w każde środy na tę godzinę będą zajęcia dodatkowe z matematyki. :')

      Ale wracając do rzeczy przyjemniejszych - Tak, 5 bezapelacyjnie wśród pozostałych. Uwielbiam ten utwór. ^^ :)

      Kiedy next? Oj. To się zobaczy. XD

      -Michasia z telefonu

      Usuń
  5. No nareszcie!
    Przyznam szczerze, że już trochę zapomniałem co się działo w poprzednich rozdziałach, ale odświeżyłem pamięć i już ogarniam mało wiele :D
    No więc oczywiści jakżeby inaczej jestem zachwycony rozdziałem! Jest bardzo przyjemny w odbiorze, a przy tym sensowny i interesujący.
    Cóż jest dosyć krótki, ale lepsze to niż nic :D
    Może Czkawka jednak coś czuje do Mirilli (dobrze napisałem?), kto wie? :D Może to własnie to mu uniemożliwia bycie obojętnym do tejże pani. No a zwłaszcza po tym co zrobiła Astrid, to powinien już ją z wyspy wywalić... a jednak ;)
    Postacie wszystkie mi się podobają!
    No i co jeszcze do Czkawki z Mirillą (?) to fakt, że Mieczyk na nią leci chyba go troszkę wkurza. No a już na pewno Miri bardzo lubi Czkawkę :D Kto wie, ktooo wieee :D
    No nic... ogólnie rzecz biorąc jest super!
    A co do ciężkich chwil to wiem o czym mówisz... Też mam sporo na głowie i na pisanie praktycznie czasu brak (ledwo znajduję czas żeby być na bieżąco z blogami :/). Pozostaje mi jedynie życzyć Ci wytrwałości i sił! Bo to opowiadanie jest świetne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ray, miło Cię znów widzieć! [:
      Lubię te wasze rozkminki na temat fabuły, tyle różnych scenariuszy! Na razie nic nie zdradzam, bowiem spojlerowanie zawsze wszystko niszczy. x)
      również pozdrowionka ~

      Usuń
  6. Rany Misia myślałam ze już nigdy nie napiszesz c; A jednak c;

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zachwycona!
    Zachowanie Czkawki jak najbardziej mną wstrząsnęło. Bardzo ładnie się zachował w stosunku do As. Może w końcu zauważy, że on i ta suka to dwa różne światy i gówno by z tego było :) Niech mdleje, Mieczyk się nią zajmie a Czkawuś migiem powinien lecieć do ukochanej. Ile oni jeszcze będą się tak kłócić? Już mi za nimi tęskno :C
    Nie mam uwag! Wszystko mi się podoba :* Kocham!
    A jeżeli chcesz wiedzieć co u mnie to powiem tylko tyle, ze jestem w klasie maturalnej i mam zapierdziel jak mało kto. :c Uroki dorosłości :C
    Kocham ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Popieram szkoła to masakra x.x i znam twój ból też mam egzaminy w tym roku. Po prostu w tej sytuacji można tylko znicz postawić [*].

    No i będę chyba Twoją nową komentatorką, bo mnie opowiadanie wciągnęło :3 W dwa dni nadrobiłam zaległości i czekam na ciąg dalszy. Piszesz bardzo fajnie. Tak gładko i przyjemnie się czyta. Jest ten tak uwielbiany przez wszystkich (chyba oprócz mnie) Hiccstrid, ale nie w za dużych ilościach przez co mam chęci dalej czytać :D  Nie dziwię się, że masz tylu wiernych czytelników i tyle wyświetleń. Pozazdrościć ja tak nie mam..

    No ale ocenię rozdział obecny. Czkawka pacanie ty! Już mi na kolanach do Astrid, a ty Astrid już mu wybaczaj! Zachowujesz się dziecinnie dziewczyno! A Mirillę to chyba sama ram wpadnę i porządek zrobię. Ona tylko nieszczęścia na te dwójkę znosi. No i racja xD tylko Czkawka ogarnie co Czkawka stworzył.  A Mieczyk jak Mieczyk xD jak zwykle mnie rozwala i wywołuje banana na twarzy.

    Jak mówiłam... tfu! Pisałam wcześniej :) zostaję tu na długo, dodaję do obserwowanych i czekam na ciąg dalszy  ;D

    A w razie nudy lub załamania nauką zapraszam do mnie ;3

    http://truth-in-the-legends.blogspot.com/

    Co racja u mnie nie ma Czkawki, bo akcja wiele lat wcześniej, ale Berk to samo ;)

    Do zobaczenia pod kolejnym rozdziałem

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyny astrid ma prawo sie tak zachowywać, przecież mirilla zrzuciła ja ze smoka i chciała ja zabić, podczas rekonwalescencji czkawka poleciał sobie z miris na inna wyspę a potem jeszcze miris powiedziała przy astrid ze sie tam przytulali i mianował ja jeszcze pełnoprawnym mieszkańcem wioski. Ja na miejscu astrid czułabym sie upokorzona zła bezsilna, w związku dwoje ludzi powinno byc dla siebie najważniejszych i czkawka powinien był uwierzyć astrid kiedy mowila ze to miris zrzuciła ja ze smoka albo przynajmniej zachować czujność i stracić do niej zaufanie i mieć ja na oku. Czkawka nie zachowuje sie jakby kochał astrid i ja na jej miejscu bym go zostawiła, co to za facet który ci nie wierzy? Leżysz połamana a on sie spoufala z inna w tym czasie nie szuka sprawcy? Chyba bym sie spakowała i uciekła z wioski zeby nie byc w towarzystwie swojej faworyzowanej przez wszystkich oprawczyni. Trochę emocjonalnie ale w twoim opowiadaniu stoję twardo przy astrid, czkawkę mam ochote kopnąć w zad :D w sumie może i nawet byc z mirris niech robi co chce ale prawda jest taka ze nie da sie zbudować szczęcia na nieszczęściu innych i karma wraca :D jestem mega zniechęcona do czkawki ;f

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest cudownie. Przeczytałam od początku w kilka godzin. Proszę, dodawaj dalej :)... Wiem jak ciężko się zabrać za ponowne pisanie, ale tak ładnie proszę ^~^...
    A Astrid jaka maruda xD. Czkawkę to chyba przyćmiło, za dużo czasu z babami XD.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm jeszcze nigdy nie komentowałam ale tej blog czytam dość długo. Piszesz naprawdę genialnie, tak urozmaicenie. Bardzo miło mi się czyta twoje twórczości. Swojego czasu uważałam, że twój blog.jest najlepszy w całym internecie(nie chodzi tylko o JWS), ostatnio znalazłam równie dobry wiec nareszcie będę miała jakieś porównanie.

    Życzę weny i zdrówka!

    ~Karmelówka

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest cudne *.* dlaczego nie ma nexta ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedy next ? I czy Astrid dalej będzie z Czkawką ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurde ale mam rozkiminy z tą Miris już mnie tak wkurza że szkoda gadać!!! Musze ci powiedziec ze kocham twojego bloga w ciągu 3-4 dni przeczytałam wszystkie 40 rozdziałów i jestem zachwycona tylko chciałabym żeby ta Miris nie wpieprzała się pomiędzy Czkawke i Astrid oraz żeby wkońcu wwyszło na jaw co ona knuje!!
    Mam jeszcze 1 pytanie ile w tetaz mam lat? Bo sie pogubiłam
    Pozdrawiam cie cieplutko i prosze o następny rozdział :D bo już nie ma go prawie dwa miechy mam nadzieje ze nie zakończyłaś bloga :C bo moje życie straciło by sens :D
    Jeszcze raz pozdro i dużo weny życze :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Prosze dodaj nexta :D czekam i czekam i nadal go nie ma :C

    OdpowiedzUsuń

Czytasz = Komentujesz = Motywujesz! :}